Nauka James Turrell's Art

1 maja 2020 Psychologia

To było lato Jamesa Turrella. W świecie sztuki i poza nim wszyscy mówią o artyście, którego równoczesne wystawy w Guggenheim w Nowym Jorku, Los Angeles County Museum of Art (LACMA), Museum of Fine Arts w Houston, a teraz nawet w centrum handlowym w Las Vegas rozciągnęły jego dezorientujące, hipnotyzujące poszukiwania światła i przestrzeni od wybrzeża do wybrzeża.

Turrell, najbardziej znany z tego, że jego wciąż jeszcze nie zbudowane obserwatorium nagości oczu w wygasłym wulkanie na pustyni Arizona, przekształciło słynną rotundę Guggenheima z otwartego atrium w gigantyczną kulę żarzącego się koloru na lato. Wielu zwiedzających rozłoży się na podłodze muzeum na kilka minut, a nawet godzin pod nim, cierpliwie gapiąc się w górę, jakby to było jakieś niebiańskie wydarzenie.

Częścią tego, co sprawia, że praca Turrella jest tak istotna, jest to, że na podstawowym poziomie bawi się on nauką o tym, jak postrzegamy świat, wykorzystując swoją wiedzę o naszej strukturze siatkówki i systemie wizualnym, aby poprawić to, co myślimy, że "widzenie" naprawdę oznacza. Od czasów, kiedy studiował psychologię, uważnie badał i manipulował sposobem, w jaki oczy i mózg ludzi przetwarzają światło i przestrzeń, przypominając nam, że na podstawowym poziomie wszystko, co widzimy, jest iluzją.

Jego twórczość opiera się na nieco nietypowym w świecie sztuki tle psychologii i matematyki. "[M]rudy niż większość artystów uważa granice między nauką a sztuką", jak pisze w katalogu wystawy współkurator Guggenheima Nat Trotman.

Turrell studiował psychologię percepcji w Pomona College w latach 60., a później, w pogoni za magisterium sztuki, zaczął eksperymentować z tym, jak promienie światła mogą przekształcać percepcję głębi, zdając się zajmować trójwymiarową przestrzeń w pomieszczeniu. Zafascynował się tym, co nazywa "cienkością" światła, ideą, że światło nie jest tylko sposobem na oświetlanie przedmiotów, ale samym przedmiotem.

Na początku swojej kariery zaczął również bawić się tzw. efektem Ganzfelda ("całe pole" po niemiecku), dezorientującym eksperymentem percepcyjnym, który polega na wypełnieniu całego pola widzenia solidnym, niezróżnicowanym kolorem. Bez żadnego kontrastu okupującego mózg, staje się on jak pozbawienie czucia, a czasami mogą wystąpić zaciemnienia i halucynacje wzrokowe.

"Praca Turrella oszukuje mózg", wyjaśnia Benjamin Backus, profesor nadzwyczajny w Graduate Center for Vision Research w SUNY College of Optometry. Zamiast igrać ze sposobem działania samego oka, jak to czyni wiele złudzeń optycznych, jego sztuka często wykorzystuje sposób, w jaki nasz umysł przetwarza obraz.

Dychotomiczne decyzje percepcyjne

Jedna z ulubionych sztuczek wizualnych Turrella jest wynikiem tak zwanej dychotomicznej decyzji percepcyjnej. Zjawisko to można chyba najlepiej wyjaśnić w jednej z wczesnych prac Turrella, Afrum I (White), wystawionej obecnie w Guggenheim. Bardzo jasne, równomierne światło w narożniku całkowicie ciemnego pomieszczenia daje wrażenie pływającego, trójwymiarowego sześcianu wyskakującego ze ściany. Wasz wzrok zmienia się okresowo pomiędzy postrzeganiem światła jako stałego sześcianu a płaską wiązką światła, ponieważ wasz mózg mógłby technicznie widzieć obraz tak czy inaczej.

Światło rzuca się z narożnika pomieszczenia w pobliżu sufitu, rzucając określony kształt po przeciwnej stronie pomieszczenia, jak twierdzi Backus. "Kiedy uderza w ścianę, ma kształt motyla", sześciokąt oświetlenia z jego górnymi i dolnymi punktami zagnieżdżonymi bezpośrednio w rogu pomieszczenia. Mówiąc nieco inaczej, każda z dwóch ścian ma trapez świetlny, z dłuższą wspólną krawędzią pomiędzy tymi dwoma kształtami ustawioną w linii narożnika.

Mózg próbuje zinterpretować tę dłuższą krawędź w centrum jako bliższą, mimo że jest to światło we wklęsłym narożniku pomieszczenia, tworząc dychotomiczną decyzję percepcyjną. Mózg jest w stanie postrzegać go jako jedną lub drugą rzecz, i nie może decydować między nimi. Czasami wydaje się to być wklęsły róg, a innym razem światło wydaje się być bryłą wychodzącą ze ściany.

"To, z czym się bawi, to to, co robi twój mózg tam i z powrotem," wyjaśnia Backus. Nie ma żadnych zmian w sposobie, w jaki siatkówka oka reaguje na to, co widzisz, tylko w sposobie, w jaki twój mózg decyduje się to interpretować. "To jest decyzja podjęta przez twój system wizualny dla Ciebie nieświadomie i automatycznie. Twój mózg po prostu decyduje za Ciebie, czy chce interpretować ten obraz jako sześcian wyskakujący lub światło wyświetlane w rogu.

Nat Trotman, kurator Guggenheima, ujmuje to inaczej: "To tylko zabawa z wyuczonymi działaniami percepcyjnymi naszych oczu", mówi. "Istnieje konflikt pomiędzy tym, na co nasze postrzeganie mówi nam, że patrzymy, a tym, na co faktycznie patrzymy".

Obrazy kolorowe i siatkówkowe

W przeciwieństwie do tego, moc najnowszej pracy Turrella, Aten Reign leży mniej w naszym mózgu niż w tym, jak nasze receptory fotograficzne i komórki zwojowe w siatkówce oka radzą sobie z kolorowym światłem. W centrum wystawy artysty Guggenheima, zbudowanej specjalnie dla tej przestrzeni, znajduje się pięć owalnych pierścieni o solidnym, powoli zmieniającym się kolorze, które wypełniają parter muzeum. Turrell zwiększa intensywność przytłaczającego, nieco psychodelicznego koloru, manipulując naturalną skłonnością oka do adaptacji do źródła światła.

Współkurator wystawy Guggenheima, Nat Trotman, opisuje konstrukcję dzieła w jednym z filmów wprowadzających do muzeum:

Utwór zbudowany jest jako seria pachołków, które przechodzą przez przestrzeń, zaczynając około 25 stóp nad podłogą muzeum i przechodząc prawie na sam szczyt przestrzeni. Pomiędzy widzem a światłem dziennym znajduje się pięć koncentrycznych pierścieni opraw LED, które świecą ku górze, wypełniając pięć oddzielnych stożkowych komór powoli zmieniającym się światłem. Podobnie jak wiele dzieł Turrella, piec ma na celu stworzenie kontemplacyjnej lub medytacyjnej atmosfery".

1 maja 2020 Psychologia